Pogaduszki / temat do nabijania postów ;) /

[Seductora]

Moonlight, siatkówka u mnie to tragedia po prostu. Złe wspomnienia jeszcze z dawnych czasów. Gdy gram (a właściwie próbuję), to wyglądam prawie jak niepełnosprawna.
Peter, u mnie plusa masz za te rzucenie palenia.

[caro736]

Z siatkówką mam tak samo jak koleżanka Seductora! Beztalencie ze mnie jest totalne jeżeli o to chodzi! Chociaż ostatnio się trochę poprawiłam, bo wcześniej była to katastrofa!
Dokładnie palenie jest złe! No i widzę, że masz niezłych rozmiarów krzyż na szyi

[kat.]

Widzisz, Figaro, jaka nam młodzież rośnie? Palenie im się nie podoba

Jak chcecie, mogę wydzielić temat pogaduszkowy do nabijania postów

[caro736]

No teraz można nabijać posty bez obawy o bany kata

[RakuNH]

O bany Kata owszem

[caro736]

Ale dostać bana od kata. to jest coś . Oczywiście sama nie chce tego wypróbowywać

[karlos]

U nas ostatnio panuje sielska atmosfera na forum . Nie to co kiedyś , walka o świstaka, czasy żółto-pomarańczowe, epoka ostrych sporów czy nalot mew i trzykropków, kończąc na niedawnym nalocie botów .

[Sebastian Krystek]

A moim zdaniem od takich pogaduszek jest shoutbox...

[karlos]

NIkt nikogo nie zmusza do przeglądania tego tematu . A shoutbox ma tą jedną wadę, że nie jest w żaden sposób archiwizowany, więc często w sezonie widać w nim wypowiedzi z tylko ostatnich 10 minut.

[kat.]

Czemu dostać bana od kata. to coś? Myślisz, że robię "to" w jakiś perwersyjny, niezapomniany sposób?

Co do "nabijania postów" - ja akurat daleki jestem od uznawania liczby postów za wskaźnik kumatości, ale żeby zapobiec jakimś ambicjom do wkroczenia w elitarny krąg żywych legend poprzez tematy takie jak ten, można by (o ile to technicznie możliwe, widziałem takie rozwiązanie na niektórych forach) nie naliczać postów z HP

[caro736]

Tak, właśnie takie mam wrażenie , że "to" robisz w taki sposób .

Nabijać postów to nie zamierzam jeśli o to chodzi .

[Peter1993]

i ja takze nie mam takie zamiaru normalne ze forumowicze rozmawiaja na inne tematy niz biathlon ;D

[Masha]

Odnośnie tenisa to nie dziwię się, że takie tuzy jak Sharapova czy Serena walą tak często po autach. Ja jak kiedyś przyłożyłam w piłkę to poleciała przez ogrodzenie i na próżno było jej potem szukać

Uprawiam tenis od dobrego roku, świetna zabawa, najfajniejszy sport na świecie. Na podobnym poziomie lubię piłkę nożną. Byłam asem przez całe liceum w dziewczęcej drużynie piłkarskiej Niemal zawsze grywało się na skrzydle, może ze względu na wątłą figurę i szybki bieg Ach to były czasy, tęskno za tym

Rowerem też uwielbiam jeździć, więc mogę się wybrać z Wami na wycieczkę

[Seductora]

Masha, gdy tak czytam Twoją historię z piłeczką za ogrodzeniem, to przypomina mi się mój początek. Kort znajomych, a Seductora się ośmiesza i wali piłki w stronę nieba, które później zmieniają kierunek i lądują w stawie. Później trzeba było się napocić, aby je stamtąd wydostać.
Jeśli już Seductora grała w nożną, to automatycznie ustawiała się w obronie. Samo tak jakoś ciągnęło na tą pozycję.
Wystarczy wspomnieć coś o wyciągnięciu rowerka, a tu już wycieczka zaczyna się tworzyć.

[figaro56]

Wycieczki rowerowe fajna rzecz i tylko szkoda, że kiedy człowiek był młody to ze sprzętem był kłopot. W sklepach albo polski "Popularny" albo radziecka "Ukraina". Nie pij piwa, nie pij wina kup se rower "Ukraina". Później pojawiły się te składaki ale to dobre było na wyjazd do kiosku po gazetę a nie na porządną wycieczkę. Jakoś sobie tam radziliśmy i ja miałem takiego kundla składającego się z czeskiej "Eski" i polskiego "Huragana". Do tego fatalny stan dróg. Wiem, że i teraz można spotkać fatalne drogi ale wtedy to była norma. Jeden plus to znacznie mniejszy ruch na drogach a na bocznych to hulaj dusza piekła nie ma.
Ostatnio syn kupował rower bo coś mu odbiło i postanowił do pracy jeździć rowerem. Poszedłem z nim do sklepu i oczopląsu można dostać od możliwości wyboru odpowiedniego sprzętu i tylko ceny za coś dobrego trochę za wysokie ale można bez problemu ostatecznie kupić na raty. Jeszcze muszę wspomnieć, że przynajmniej u mnie powstało trochę tych ścieżek rowerowych i chociaż po mieście trochę łatwiej się poruszać.

[caro736]

Masha serdecznie zapraszamy . Im więcej osób, tym lepiej .

Ostatnio syn kupował rower bo coś mu odbiło i postanowił do pracy jeździć rowerem. Poszedłem z nim do sklepu i oczopląsu można dostać od możliwości wyboru odpowiedniego sprzętu i tylko ceny za coś dobrego trochę za wysokie ale można bez problemu ostatecznie kupić na raty.

Są aż tak bardzo wysokie? Sama w tym roku muszę sobie kupić jakiś rower, bo mój stary odmawia posłuszeństwa niestety..

[figaro56]

Caro- to zależy do czego rower jest ci potrzebny. Jeżeli poważnie myślisz o turystyce rowerowej to niestety ale trzeba trochę grosza wysupłać i raczej unikać zakupu w supermarkecie.

[RakuNH]

Za rower trzeba dać minimum 1000 zł. Ja polecam firmę Kellys, ewentualnie polska firma Unibike. W tej cenie nie ma co szukać jakiś gadżetów, bo od razu to będzie podejrzane. Zwykły rower z przednim amorem z dwucyfrowym skokiem i zwykłe hamulce v-breaki. Tarczówki są niby lepsze, ale droższe w naprawie, a zwykły podróżnik nie zauważy różnicy. Mnie tradycyjne hamulce nie zawiodły. Najważniejsze, to dobrać sobie odpowiedni rozmiar ramy, bo mało osób na to zwraca uwagę myśląc, że podniesie/obniży się siodełko.

[figaro56]

Jednym słowem zabrać ze sobą na zakupy kolegę który ma trochę pojęcia o rowerach. Tak ja Raku pisał 1000 zł to taka granica przyzwoitości za którą można już coś sensownego nabyć. Oczywiście jak ktoś tam chce sobie po osiedlu pojeździć to szkoda wydawać kasę bo na takie eskapady to są tańsze rowery. Natomiast na porządne rajdy rowerowe trzeba zadbać o sprzęt dobrej jakości i każdy element jest ważny. Ktoś kto był na rowerowej wyprawie wie jaką udręką może okazać się źle wyprofilowane siodełko. Różnicę w funkcjonowaniu hamulców też nikt nie odczuje jadąc do kiosku po gazetę(Wyborczą ) ale już zjeżdżając z bieszczadzkich serpentyn tak.

[kat.]

Reasumując lepiej wyruszyć na trasę z buta, a za zaoszczędzoną sarę (to tak z lubelska) wypić sobie bronka lub dwa na szlaku w jakimś klimatycznym punkcie (oczywiście jak ktoś pije, bo ja, jak powszechnie wiadomo, nie z tych )

Jeśli chodzi o sporty rowerowe, to tylko speedrower ale to jak ktoś ma sprzęt do kasacji i solidne ubezpieczenie na życie i od wypadków wszelakich