Wybory prezydenckie 2010

[matti]

Wczoraj B.Komorowski przybył do domu Barbary Blidy co automatycznie powinno wykluczać tego człowieka z grona kandydatów do funkcji Prezydenta RP!!! Nie dziwie się, że w zakładach karnych Bronek wygrał mając 70% poparcia. Platforma nawet na medialną skalę postanowiła zachęcać przestępców do głosowania na Komorowskiego.

Jakby tego było mało to ostatnio można zauważyć wielkie zaangażowanie ministrów rządu PO agitujących na rzecz swojego kandydata. Ciekawe czy wzięli urlopy i jeżdżą za swoje pieniądze? Jeśli tak to ok, ale jeśli nie to niech wreszcie PKW się weźmie do roboty i zacznie interweniować!

Wczoraj miałem przyjemność czytać wywiad z D.Olbrychskim i zakończyłem kiedy ów świetny aktor zaczął opowiadać jak to bardzo ceni Palikota.

[Laleczka Chucky]

Dzisiaj o 20:00 kolejna debata

[RakuNH]

taaa.. "debata"

[Laleczka Chucky]

Pseudo-debata

[Zann]

m

[Laleczka Chucky]

Moim zdaniem dzisiejszą debatę bez cienia wątpliwości wygrał Kaczyński.

[RakuNH]

Nie ulega wątpliwości że zmasakrował Komorowskiego. Bronek robił dobrą minę do złej gry a został po prostu zniszczony. Zakończenie z podpisaniem konstytucji też na rękę Kaczyńskiemu więc "socjotechniczny" Bronek nie wypalił.

Dostrzegłem jedno przejęzyczenie Kaczyńskiego kiedy wspominał o wpadkach Bronka. No i Kaczyński chyba żartował że liberalizm się kompromituje Muszę się pogodzić że to dwóch mega socjalistów ale mimo wszystko wolę Kaczyńskiego który coś sobą prezentuje. Bronek oczywiście kłamie i łże! Za zlikwidowaniem KRUSU jest oczywiście JKM a także Olechowski który przecież mu przekazał poparcie. Żenada. Ale 4 lipca dostanie lekcję pokory.

[Laleczka Chucky]

Komorowski chciał nadrobić tym "zgoda buduje" jakieś podpisy, uściski dłoni, ale to nic mu nie dało. Liczę na zwycięstwo Jarka w niedzielę.

[RakuNH]

Jako że nie jestem żelaznym elektoratem obu panów to liczę że tak to ujmę na porażkę Bronka a nie na zwycięstwo Kaczyńskiego

[bulwa]

No i gitara ze Kaczynski wygrał ,troche to dla mnie zaskoczenie ,bo nie był królem debat ,ale powiedział kilka rzeczy które mogą uderzyć do wyobrażni wyborców np ta wyliczanka głosowan Komorowskiego na które głosował mimo odmiennych deklarcji,wogóle wkurza mnie Komorowski tym swoim szyderczym uśmiechem ,mam nadzieje że wielka zwolenniczka marszałka czyli Masha sie wypowie na temat tej debaty ,i porażki Bronisława

[doliniarz]

Niech ludzie się zastanowią czy chcą taką mendę za prezydenta: http://www.fakt.pl/Komorowski-smieje-si ... 932,1.html
Najbardziej nie mogłem ze śmiechu jak Komor powiedział, że Kaczyńskim można sterować. Przecież taką marionetką jest Komor bez wątpienia. Bronek podpisze wszystko co Tusk mu da w łapy, więc niech nie wymyśla. Dodam, że Komor jest sztuczny, bez osobowości i jego wypowiedź brzmi tak jakby ją recytował na pamięć (pewnie to prawda)
w ogóle się dziwię, że ludzie głosują na Komorowskiego. Znowu się nabierają na te obiecanki? Jedną Irlandię już mieliśmy i chyba starczy. Dodam jeszcze, że niezłe było jak Komorowski opowiadał, że on nie obiecuje tylko działa. Co??? Przecież PO nic ie robi. Wciąż jakieś ogólniki, żadnych konkretów.
KOMOROWSKIEMU MÓWIĘ NIE!!!!!!!!

[karlos]

Dla mnie kolejna debata mnie więcej na remis. W sumie ciężko było przez tę całą debatę wytrzymać przy telewizorze , gdyż na jej obraz składały się: demagogia, naginanie rzeczywistości i przeszłości z obu stron, ale czego można wymagać od humanistów . Będziemy mieli rekordowy deficyt w tym roku, a na pytanie jak go zmniejszyć, praktycznie brak odpowiedzi, no ale patrząc na poziom tegorocznej matury z matematyki ( chociaż i tak dobrze, że do niej wrócono) nie dziwię się obu kandydatom, że nie warto mówić prawdy, bo i tak większość woli wysłuchiwać obiecanki-cacanki. W sumie starszych ludzi mogę zrozumieć, bo może nie dożyją już skutków dzisiejszych decyzji, ale obawiam się, że w przyszłości może czekać nas konflikt pokoleń, bo za 10-20 lat pracownicy zbuntują się przeciw strasznie wysokim obciążeniom podatkowym, które w tym czasie rząd będzie zmuszony wprowadzić. Oczywiście problem dotyczy całej Europy, ale w Polsce na razie nie zrobiono praktycznie nic, aby zapobiec katastrofie demograficznej, becikowe czy fundowanie in-vitro nie wystarczy.
Na koniec może taka mała dygresja odnośnie Kaczyńskiego, dzisiaj starał się sprawiać wrażenie eksperta, ale jak dla mnie to już lepiej nie udawać, że się tyle wie, bo nie ma nic gorszego niż pseudoekspert.

powiedział kilka rzeczy które mogą uderzyć do wyobrażni wyborców np ta wyliczanka głosowan Komorowskiego na które głosował mimo odmiennych deklarcji

Dla mnie to wymienianie przez Kaczyńskiego wyrwanych z kontekstu wyników głosowań, to porażka, bo to o niczym nie świadczy, trzeba byłoby każde głosowanie przeanalizować, czy przypadkiem Komorowski nie głosował przeciw, aby potem głosować za korzystniejszą czy podobną ustawą zgłoszoną przez swoją partię, a nawet jeśli, to lista ustaw, których nie poparł Kaczyński z pewnością byłaby równie ciekawa, a może nawet ciekawsza. Ja się boję prezydenta, który gdyby nie był bogaty i nie miał rodziny na utrzymaniu, to popadłby zapewne w pętlę zadłużenia.
Niech wygra Komorowski, czyli mniejsze zło, nawet jego obiecanki w tej kampanii jestem w stanie mu wybaczyć, bo cel uświęca środki.

[RakuNH]

a nawet jeśli, to lista ustaw, których nie poparł Kaczyński z pewnością byłaby równie ciekawa, a może nawet ciekawsza.

Na tym polegają uroki debaty Wiadomo że każdy z nich ma sporo za zębami no ale trzeba to umieć wykorzystać. Trzeba powiedzieć jasno że to Komorowski zaczął jakieś ataki w poprzedniej debacie zamiast odpowiadać konkretnie na pytania. Także ta debata polegała na tym kto znalazł lepsze haki nie do sprostowania w krótkim czasie.

[karlos]

Na tym polegają uroki debaty Wiadomo że każdy z nich ma sporo za zębami no ale trzeba to umieć wykorzystać.

I tak Komorowski starał się dobrze wypaść w obu debatach, trochę nie w swoim stylu najeżdzając na Kaczyńskiego , ale w operowaniu hakami to Kaczyńskiemu chyba nikt nie dorówna , podobnie jak w obiecywaniu, straszeniu czy dzieleniu Polski.

[matti]

Dzielenie Polski to domena PO i Tuska. Tą wczorajszą debatę można nazwać tak "Debata męża stanu z sekretarzem". Ci którzy myśleli, że Komorowski zna się na czymś to wczoraj bardzo się zdziwili gdyż okazało się, że pojęcia nie ma na żaden temat. Kaczyński mówił, przedstawiał, zapowiadał a Bronuś nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Nie będę się rozpisywał nt. tej debaty bo szkoda. Kaczyński wygrał w 100%! Ale czy to oznacza, że wygrał wybory?? Niestety wątpie. Choć Komorowski wręczając do podpisu tą Konstytucję chyba przepowiadał, że to nie on będzie podpisywał ustawy.

[markos7207]

Jeśli ktoś widział wczoraj zwycięstwo Komorowskiego w debacie to chyba zbyt długo przebywał na słońcu.
Owszem, w niedzielę udała mu się sztuczka z wyuczonymi na pamięć formułkami i powtarzaniem w kółko ogólników oraz chamskim zagłuszaniem i wpadaniem w słowo Kaczyńskiemu i prowadzącym. Ale wczoraj "wyszło szydło z worka", Bronek myślał że Jarosław znów da sobie wejść na głowę a tu od razu kubeł zimnej wody na łeb ! Kaczyński był jak zwykle konkretny a Komorowski po raz kolejny udowodnił że oprócz włażenia w buty rzecznika rządu i powtarzania w kółko ileż to Polacy zawdzięczają rządom PO, nie ma nic ciekawego do powiedzenia i że jest politykiem skrajnie niesamodzielnym.
Karlos radzę Ci dokładniej prześledzić przebieg i styl kampanii kandydata PO, może wtedy choć w minimalnym stopniu dotrze do Ciebie obłuda i fałsz tej formacji, która widząc że postawiła na słabego konia skupiła się na obrzucaniu błotem przeciwnika niż przedstawianiu przymiotów własnego kandydata, których mu jak widać brakuje.

Także sympatycy i zamierzający oddać głos na Jarosława Kaczyńskiego - więcej optymizmu . Ja wierzę w zwycięstwo prawdy nad zakłamanym hasłem "zgoda buduje" .
Choć nie zapominam oczywiście o powiedzeniu bodajże towarzysza Stalina że "nieważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy" a po cudownym rozmnożeniu w brukselskiej ambasadzie, gdzie wyjęto z urny 98 kart więcej niż komisja ich wydała utwierdziłem się w przekonaniu o prawdziwości tego stwierdzenia. Po "cudaku" Tusku i jego bandzie można wszystkiego się spodziewać .

[karlos]

Karlos radzę Ci dokładniej prześledzić przebieg i styl kampanii kandydata PO, może wtedy choć w minimalnym stopniu dotrze do Ciebie obłuda i fałsz tej formacji, która widząc że postawiła na słabego konia skupiła się na obrzucaniu błotem przeciwnika niż przedstawianiu przymiotów własnego kandydata, których mu jak widać brakuje.

Ja głosuję na Komorowskiego, po części dlatego, że mam nadzieję, że odnośnie mundurowych, KRUSU to były tylko kłamstwa wyborcze, bo mam w tych zagadnieniach odmienne zdanie niż obaj kandydaci. Po Kaczyńskim mogę się spodziewać tylko wetowania ustaw czasami wbrew rozsądkowi, co doprowadzi nas do sytuacji Grecji czy innych państw, czyli zaciskania pasa na szeroką skalę za kilka lat, np. po prospołecznej kadencji Kaczyńskiego. Może jestem nieobiektywny, ale według mnie trzeba z lupą szukać wypowiedzi polityków PiS, w których nie sączyliby jadu w kierunku rządu lub nie wychwalali się jak to było dobrze za ich rządów, chociaż akurat zasługa ich jest prawie w tym żadna ( w tamtych czasach na całym świecie był wzrost, a w Polsce taki średni względem innych państw). Natomiast na przyszłość to oni pomysłu nie mają żadnego poza obsadzaniem wszystkich foteli w państwowych spółkach, co jest prawdziwym powodem, dlaczego sprzeciwiają się ich prywatyzacji. Dla mnie było rażące, że Kaczyński nie orientował się w kwestii komercjalizacji i prywatyzacji oraz kłamał w kwestii niedofinansowywania województw wschodnich przez obecny rząd. Przecież istnieje specjalny program Program Rozwój Polski Wschodniej, który w ciągu około 2 lat zrealizował 89 projektów (stan na kwiecień 2010) za kwotę ponad 4 mld złotych. Inne województwa nie mają takiej możliwości, więc są poniekąd poszkodowane, ale na tym polega wyrównywanie szans za rządów PO.
A co do obłudy i fałszu to dotyczy to obu partii, tylko w PiSie mnie to bardziej irytuje, bo udają pobożnych katolików i mają poparcie od Kościoła, a dla mnie to są po prostu tacy "polityczni świętoszkowie" "naśladowcy Tatuffe'a", którzy stwarzają pozory i grają przed kamerami, tylko po to aby zdobyć poparcie wyborców (słuchaczy Radia Maryja, ogólnie ludzi starszych, których straszą liberalnym PO).

[san]

Szkoda,że w tych debatach nie padło pytanie o stosunek kandydatów do sportu,zwłaszcza wyczynowego.

[ssonicsl]

Wykorzystując dzień przerwy w MŚ postanowiłem obejrzeć debatę. I ja się pytam co to u licha było?! Debata?! Dane mi było obejrzeć część debaty Brown-Clegg-Cameron. To coś co zaprezentowano w niczym nie przypominało debaty. Po drugie. Czy obaj kandydaci, dziennikarze zadający pytania (jedynie dobrze wypadł Pan Gugała), mam wrażenie że również część użytkowników tego forum zdaje sobie sprawę z tego jakie to są wybory? Tu się wybiera Prezydenta, nie Premiera rządu. Pytania jak i odpowiedzi były bez sensu. Prezydent to ma się uśmiechnąć, podać rękę komu trzeba, trochę odpowiadać za politykę zagraniczną, mianować sędziów, nadawać stopnie wojskowe, w ogóle dobrze by było jakby się znał na wojsku (w końcu jest zwierzchnikiem Sił Zbrojnych, choć na czas pokoju zwierzchnictwo to sprawuje za pomocą Ministra ON), stosować prawo łaski i inne drobne rzeczy wymienione w Konstytucji. Od czasu do czasu może skierować akt prawny do TK lub vetować (choć według mnie skoro nie on tylko rząd odpowiada za politykę wewnętrzną, to naprawdę tylko w skrajnych przypadkach należy sięgać do tego arsenału).

Zabawne było jeszcze studio po"debatowe". W roli eksperta iście niezależna Pani Staniszkis oraz dziennikarz rzeczpospolitej pan Mazurek. A gdy zaczęło się skandowanie imienia Jarosława gdy wychodził ze studia ... to już w ogóle prawie się ze śmiechu popłakałem, jak Staniszkis nawoływała "pokażcie to", "musicie to pokazać", tak się wychylała że prawie z fotela spadła.

Sama debata raczej na remis z lekkim wskazaniem na Kaczyńskiego. Pierwsza ponoć na Komorowskiego, a więc jałowe te spotkania w fotelach. Dla mnie II tura to wybór negatywny. Na Jarosława Kaczyńskiego nie zagłosuje nigdy. Nawet jakby kontrkandydatem był sam Janusza Korwin-Mikke czy Andrzej Lepper.

Co do sportu to padła obietnica jednego z kandydatów. IO w Polsce, mało tego letnie. Ten kandydat to chyba chce żebyśmy zbankrutowali. Grecy przez kilkadziesiąt lat będą spłacać kredyty zaciągnięte na potrzeby organizacji IO. Ale to takie hmmm polskie? z szablą na czołgi, z motyką na Słońce, ech.. A zresztą jaki wpływ może mieć Prezydent RP na IO? Prawie żadne. Może jedynie przy okazji każdej wizyty zagranicznej forsować naszą kandydaturę, choć jak widać po Euro 2012 to nie czołowi polscy politycy a Surkis załatwił nam ME.

[RakuNH]

Korwin-Mikke poparł Kaczyńskiego. Albo inaczej - jak ktoś chce koniecznie głosować to nie powinien głosować na kandydata PO.